Koniec wakacji
Hmmmmmm wakacje. Każdy z nas spędza je trochę inaczej. Bo tyle ile ludzi na świecie tyle różnych pomysłów na spędzanie wolnego czasu. Moja córka na przykład wakacje w czasie okresu przedszkolnego spędzała na dyżurach wakacyjnych w innych placówkach (oczywiście za wyjątkiem urlopu z nami). Od niedawna zarówno córka jak i synek młodszy o 3 lata więcej czasu podczas wakacji spędzają z dziadkiem, ciociami czy wujkami dzięki czemu ich wakacje stają się nie tylko źródłem wspaniałych wspomnień ale również możliwością zacieśnienia więzi rodzinnych.
Ja sama należę do tej grupy ludzi, która w starciu z macierzyństwem nie bardzo miała szanse skorzystać z pomocy osób trzecich. Dzieci chodziły do żłobka od 5 i 8 miesiąca życia, ja i mój mąż (lub też gwoli ścisłości konkubent rodzicielstwo przeżyliśmy na 100% – pełny pakiet dobre i złe strony). Jednak im dzieci starsze, tym jest łatwiej zarówno w życiu codziennym jak i w okresie wakacyjnym. Mój ojciec pomaga nam jak może, organizuje wakacyjne atrakcje dla dzieci: śpią w busie przerobionym na kampera lub jeżdżą rowerami na basen – mimo tego że nadal jest aktywny zawodowo bardzo nam ostatnio pomaga , ku ogromnej radości naszych dzieci. Z czasem (kiedy dzieci podrosły) pojawiły się też inne możliwości czyli ciocie , wujki i inne osoby z bliskiego lub dalszego otoczenia ,które darzą dzieciaki miłością i którym przede wszystkim się chce. I tak oto los się do nas w tym roku uśmiechnął i dzieci pierwszy raz bite dwa miesiące wakacji spędzają poza miastem.
A skoro wakacje są takie udane to spodziewamy się trudnego powrotu do rzeczywistości. Zwykle wakacje spędzamy z tymi którzy nas kochają a co za tym idzie rozpieszczają można robić to na co ma się ochotę (zabawy, bajki w tv), towarzyszą nam bliskie nam osoby, których na co dzień często nie widujemy (ciocie , babcie, wujki, rodzeństwo cioteczne, kuzyni itp.), często również zwierzęta psy, koty a w czasie wakacji na wsi zwierzęta gospodarskie będące ogromnym urozmaiceniem dla miejskich dzieci. Śpi się dopóki człowiek się nie wyśpi, a kładzie jak już baterie zupełnie się wyczerpią budziki też mają wakacje. Po dłuższym czasie takiej idylli powrót do codzienności przypomina upadek z dużej wysokości, bo przecież trzeba rano wstawać, żeby zdążyć na 8 do szkoły, wcześniej się kłaść żeby móc rano wstać, nie ma codziennie bajek, lodów, słodyczy, nie ma też bliskich nam osób z którymi spędziliśmy fantastyczny czas i pojawia się tęsknota wyrażana w różny sposób.
Dzieci zderzają się na powrót z dyscypliną i obowiązkami, które narzuca codzienny rozkład dnia. Nie należy robić okresu przejściowego i powoli wracać do codziennego rytmu, granica powinna być wyraźna koniec wakacji=powrót na ziemię. Zaczynamy rano wstawać, nie objadamy się na co dzień łakociami i sprzątamy po sobie talerze do zlewu po jedzeniu (i oczywiście wszystkie inne zasady , które do tej pory wypracowaliście z waszymi maluchami)
Jak przetrwać powrót do rzeczywistości po wakacjach?
Co może być źródłem stresu u malca, dla którego niemal każda chwila jest czasem beztroskiej zabawy? Przede wszystkim, stres ten wiąże się z rozłąką z rodziną i koniecznością dostosowania się do reguł i trybu życia obowiązującego w przedszkolu. Po wielu dniach spędzonych u boku przynajmniej jednego rodzica, spania według własnego rytmu, jedzenia ulubionych potraw i braku codziennej mozolnej walki z rówieśnikami o klocki, przedszkolak znów musi nauczyć się stawiać czoła wyzwaniom swojego wieku.
Co możesz zrobić?
Jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego możesz zaznaczyć w kalendarzu pierwszy dzień przedszkola i przypominaj o nim dziecku co jakiś czas, oczywiście traktując jako oczekiwanie na coś miłego. Warto spróbować również wprowadzić w Wasze domowe życie trochę przedszkolnego toku dnia – przede wszystkim ureguluj dziecięcy sen oraz pory posiłków. Możecie wybrać się również na wspólne zakupy rzeczy niezbędnych w przedszkolu – już sam wybór szczoteczki do zębów będzie dla dziecka miłym akcentem.
Przede wszystkim, postaraj się być cierpliwym i wyrozumiałym, gdy Twoje dziecko jest płaczliwe, marudne czy wyjątkowo zwleka z porannym ubieraniem. Okazuj mu wiele wsparcia i miłości, częściej przytulając i poświęcając czas po powrocie z przedszkola. Przez pierwsze dni pobytu w przedszkolu, staraj się zostawiać dziecko nieco krócej i stopniowo wydłużaj czas, informując oczywiście dziecko, kiedy po nie przyjdziesz i dotrzymując słowa. Wysłuchaj dziecięcych lęków i obaw i staraj się je rozumieć; przedstawiaj malcowi pozytywne aspekty pobytu w przedszkolu, których, na przykład, nie doznałby pozostając w domu.
Tu może być nieco trudniej, choć oczywiście zależy to od charakteru Twojego dziecka, etapu jego rozwoju, zasad wychowawczych w Waszym domu i wielu innych czynników. Generalnie, obowiązują te same wskazówki, co w punkcie wyżej, ale z dużym naciskiem na wspólne rozmowy i przygotowywanie dziecka do pobytu w placówce oraz jeszcze większą wyrozumiałość i wsparcie. Warto korzystać z tzw. dni adaptacyjnych oferowanych przez przedszkola, nie tylko po to, by zobaczyć jak radzi sobie dziecko, ale również, by lepiej poznać placówkę.